Geoblog.pl    Piotro    Podróże    Kuba - wyspa gorąca    La Habana - pierwsze wrażenia
Zwiń mapę
2016
27
cze

La Habana - pierwsze wrażenia

 
Kuba
Kuba, Havana
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9360 km
 
Trzy godziny, lądujemy w Habana Vieja i zaczynamy szukać miejsca do spania. Jest 16:30 i oczywiście masakrycznie gorąco. Nie widać żadnego oznaczenia casy particular, wchodzimy do sklepu się czegoś napić. Na wejściu wita nas jakiś młody koleś coś zagaduje, ale nic nie chce, bez spinki. Po wypitej duszkiem kubańskiej coli (0,50CUC), sam zagajam pytaniem, czy nie wie, gdzie tu można znaleźć jakąś fajną casa. Oczywiście wie i prowadzi nas do swojego znajomego, casa to właściwie osobne mieszkanie, obok Capitolu, tylko jeszcze nie gotowe, kończą w nim remont, koszt 25CUC. Dosyć fajne, wejście bezpośrednio z ulicy, ale brak okna, za to można usiąść na bujanych fotelach i zza krat oglądać życie ulicy. Ale możemy tu spać dopiero od jutra, więc gospodarz gdzieś dzwoni i oddaje nas w ręce kolejnego znajomego. Ten ma mieszkanie w klatce obok, pierwsze piętro, jakieś 60m2, łazienka, klima, telewizor, dwie sypialnie, kuchnia, balkon z widokiem na Capitol. Lokal ma jakieś 4metry wysokości, kiedyś to się budowało. Jest super, cena początkowa to 30CUC, po lekkich negocjacjach zjeżdżamy do 25 i to bez deklaracji, że nocy będzie więcej niż jedna.
Właściciel okazuje się być przemiły, pytany o owoce prowadzi nas na targ, gdzie płacąc jakieś grosze w kubańskich peso obkupujemy się w banany, ananasy, papaye, mango i jeszcze coś, czego nie znamy. Przynosi nam kilka butelek wody i nawet obiera i kroi te owoce. Urocze:)
Mijamy Capitol, niestety, w remoncie i zamknięty i bulwarem Paseo del Prada idziemy do promenady Malecon. Po obu stronach niesamowite wille i budynki generalnie w dwóch możliwych formach: albo odnowione (mniejszość) albo w ruinie (większość). Niska zabudowa, baaaardzo wysokie piętra, liczne zdobienia, kolumny, itd. Robi wrażenie. Jak za kilka lat Kuba się otworzy, wkroczy tu kapitał, to wszystko będzie odnowione i wtedy Habana naprawdę będzie jednym z najpiękniejszych miast świata.
Na Maleconie oglądamy zachód słońca, potem włóczymy się promenadą, gdzie na murku toczy się nocne życie miasta. Można by to tylko bardziej doświetlić, postawić jakieś ławeczki, ale i tak ludzi sporo.
Na koniec lądujemy jeszcze w jakimś klubie z muzyką na żywo, zaproszeni (lub raczej zwabieni) przez spotkaną po drodze parkę. To tutaj niestety dość popularne, żeby zarekomendować jakieś miejsce a potem napić/najeść się na koszt obcokrajowca.
To taki ogromny kontrast Kuby: mojito w klubie (i to wcale nie jakimś super extra) kosztuje 5CUC, czyli ponad 20zł a talerz ryżu z fasolą (całkiem smaczny) i kanapkę na gorąco można kupić na ulicy za 25CUP, czyli 1CUC, czyli 4zł. Dwa światy po prostu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (15)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Piotro
Piotr O
zwiedził 18% świata (36 państw)
Zasoby: 298 wpisów298 21 komentarzy21 955 zdjęć955 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
03.05.2019 - 17.11.2019
 
 
21.06.2018 - 30.06.2018
 
 
08.03.2018 - 25.03.2018