Metrem na Pl.Defilad, potem busem do Modlina i jesteśmy nawet 55min przed odlotem. Tutaj Sodoma i Gomora, masa ludzi, kolejka do odprawy monstrualna. Nadajemy bagaż i pomału szukamy końca ogonka, ale całe szczęście koleś z obsługi wzywa wszystkich, których loty są wkrótce (w tym i nasz) do szybszej odprawy. W sali odlotów znowu tłumy, a w kolejce do damskiej toalety kilkadziesiąt osób. Za to w męskiej pustki. Generalnie jakiś chaos.
Samolot pełniutki, pewnie dlatego, że początek wakacji.