Maraton samolotowy zakończony:)
KRÓTKIE PODSUMOWANIE
Atrakcje / wyspy
Ijen - mój numer jeden, świetne, urozmaicone widoki, naprawdę warto
Bromo - też ok, trochę szkoda, że krater zamknięty
Borobudur, Prambutan - wiadomo, świątynie, raz wypada zobaczyć, ale dla mnie one wszystkie takie same
Wyspy
Karimunjawa - bardzo ładne to wszystko, ale po Seszelach i Zanzibarze, nie robi już takiego wrażenia, trudno się tam dostać, podobno ma być połączenie z Yogyokarty. Plaże ładne, ale efekt psują wszechobecne śmiecie, brak hoteli położonych bezpośrednio przy plaży, więc trzeba dojeżdżać. Osobiście wolę miejsca takie jak Koh Lanta czy Koh Tao
Bali - w rejonie Denpasar i Kuty mocno turystyczna, ceny miejscami z kosmosu, mam lekki niedosyt Ubudu, poruszanie się po wyspie masakryczne
Jawa - tak samo, przemieszczenie się gdziekolwiek zajmuje wieki, jest kilka fajnych rzeczy do zobaczenia
Inne
ludzie - bardzo przyjaźni i życzliwi, zawsze się uśmiechają, generalnie poza rejonami turystycznymi mocne kłopoty z komunikacją, poza jedną-dwiema sytuacjami nie było przypadków naciągania
Ramadan - widoczny szczególnie na Karimunjawie, gdzie przez cały dzień większość miejsc była zamknięta, ale absolutnie do przeżycia. Jeżeli oczywiście nie mieszka się przy meczecie, bo muzezin śpiewa do późnej nocy i nad ranem
Miejsca do spania / ceny - zbliżone, można bez problemu coś znaleźć za 10€, ale nie będzie to wysoki standard, my zwykle obracaliśmy się w okolicach 20-30€ i czasami było ok, czasami średnio
Jedzenie - niestety, na koniec dnia rozczarowuje, wszechobecny smażony ryż i makaron, na śniadanie, obiad i kolację. Niby wyspy a ryby nie częste i drogawe. Indonezja, jako kraj raczej biedny żywi swoich mieszkańców tanio. Więc o ile nie jesteśmy w miejscach turystycznych miejscach i jemy tak, jak tubylcy, to oferta jest bardzo biedna
Śmiecie - to bardzo poważny problem kraju, po pierwsze, że tubylcy wywalają je gdzie popadnie a po drugie, że jest ich cała masa po prostu wszędzie. O ile w miastach można się do tego przyzwyczaić, to na rajskich plażach strasznie to razi. Takiej ilości śmieci nie ma np. w Tajlandii