Geoblog.pl    Piotro    Podróże    Azja majówkowo    W końcu Indonezja (Lombok, Kuta)
Zwiń mapę
2017
25
kwi

W końcu Indonezja (Lombok, Kuta)

 
Indonezja
Indonezja, Lombok
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 16654 km
 
Kolejny lot, Kuala Lumpur - Lombok i lądujemy przed 19-tą. Tu jeszcze lepiej, lotnisko malutkie, ale momentalnie rozładowany ruch, wszystko sprawnie i szybko. Na dodatek wszyscy uśmiechnięci i oczywiście znają angielski.
Przy wyjściu niezły tłum, ale okazuje się się, że czekają na bliskich, którzy przylecieli z KL. Tak w ogóle patrząc po twarzach i po tobołach, to widać, że większość była tam za chlebem. Łapiemy taxi, zastrzegamy, że ma włączyć licznik i jedziemy do Kuty, na południe wyspy. Mniej więcej półgodzinną podróż kierowca umila nam opowiadając o swoich dwóch żonach (jest muzułmaninem - wolno mu), które ciągle chcą od niego kasy, a jedna od czasu do czasu nazywa go małpą i wtedy on ją karci. On ma 48, ona 26 lat i jemu ta sytuacja odpowiada, nawet mówi, że może weźmie sobie trzecią, chociaż już te dwie się nieźle kłócą...
Nocujemy w Spot Bungalows, miał nieźle opinie i jest bardzo tanio, jak na pierwszą noc - powinno być ok, potem czegoś poszukamy. Niestety bungalowy są tuż przy ulicy i jest dość głośno. Na kolację grillowana barrakuda i kalmary - pycha. Ceny w Indonezji bardzo przystępne. Generalnie Kuta mocno zapyziała, jakieś sklepiki i knajpki po obu stronach drogi, którą pomykają skutery, itd. Jakoś mało imprezowo, ok. 23-ej wszyscy grzecznie idą spać.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Piotro
Piotr O
zwiedził 18% świata (36 państw)
Zasoby: 298 wpisów298 21 komentarzy21 955 zdjęć955 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
03.05.2019 - 17.11.2019
 
 
21.06.2018 - 30.06.2018
 
 
08.03.2018 - 25.03.2018