Relaksu ciąg dalszy: nurkowanie (rafa od wschodniej części Gili Air raczej słaba, sporo kolorowych rybek, widziałem też żółwia), objadamy się (na razie mój faworyt to gado-gado, warzywa z ryżem polane sosem z orzechów ziemnych), był masaż (za godzinę 120k, czyli 36zl), itd., itp. A rano nawet było pobiegane (Gili ma 5km w obwodzie - sprawdzone).
Dogadujemy też kwestię trekkingu na Rinjani na Lomboku na poniedziałek. 3 dni i 2 noce, koszt z całą logistyką, itd. około 1300k. Piszę około, o dołożyliśmy jeszcze do tego transport speed boatem na Bali w przyszłym tygodniu. I w sumie zapłaciłem 3300 za 2 osoby.
Decydujemy się na szybszy speed boat, bo z szybszym przemieszczeniem się na Bali jest problem: trzeba popłynąć normalną łodzią na Lombok, stamtąd przetransportować się do Lembar (jakieś 2h taksówką) i dopiero stamtąd jest regularny prom na Bali, który płynie kolejne 5-6h. Więc cały dzień z głowy, masakra.