Relaks, pływanie, spotkań z żółwiami ciąg dalszy...
Nasza obsługa (dwóch chłopaków) zaczyna mi działać na nerwy. Najpierw jeden pytał, czy nie zostawię mu na pamiątkę okularów a drugi chciał klapki. Potem znowu któryś przy płaceniu zobaczył, że mam w portfelu banknot 50$, chciał obejrzeć i z niewinnym uśmiechem spytał, czy też nie zostawię mu na pamiątkę. Boki zrywać:)
A na standardowe pytanie, czy możemy na trzy dni zostawić walizkę, pojawia się nowatorski pomysł, że owszem, ale musimy zapłacić za pokój. Pytam, czy za śniadanie dla walizki również, ale chyba nie kumają moje ironii:)
Zamawiamy śniadanie na 6:30, pakowanie i spać.
Wcześniej idziemy na porządną kolację, za spory kawałek tuńczyka z grilla, do tego warzywa również z grilla, ryż, frytki, sałatka i soki płacimy ca. 60zl. Super, do tego obok morze...