Wstajemy skoro świt, mizerne śniadanie i idziemy do busa. Pół godziny w kolejce, kolejne pół i jesteśmy na miejscu. Przed wejściem sprawdzają bilety i paszporty, wchodzimy. Po strzałkach idziemy do wejścia na Wayna Picchu, mamy tam bilety na wejście w godzinach 7-8. Generalnie wejście jest limitowane, codziennie tylko dwie tury po 200 osób. I bilety dobrze kupić jakiś czas wcześniej, ja kupowałem ca. 6 tygodni wcześniej i już nie było na drugą turę (10-11). Droga na Wayna do przejścia, to tylko kilkaset metrów, choć miejscami nie jest łatwo. Całe szczęście jest sucho, bo wspinamy się po kamieniach. Widok z góry na ruiny Machu powala, tym bardziej, że pojawiło się słońce. Mgła raz jest, raz jej nie ma i jest ślicznie. Zdjęcia, chwila odpoczynku i schodzimy. Przy zejściu trzeba się przecisnąć przez wąską jaskinię, nawet to śmieszne. Schodzimy w dół, ale chyba mylimy trasę, bo jesteśmy na jednokierunkowej drodze do wyjścia. Ale strażnik mówi, że spokojnie możemy wyjść i wejść raz jeszcze, w końcu bilety są imienne i sprawdzane z paszportem. Małe piwko w barze przy wejściu i wchodzimy ponownie na teren MP, chcemy wejść na miejsce skąd ronione są wszystkie zdjęcia ruin. Bez problemu znajdujemy drogę, robimy zdjęcia, ludzi sporo, ale miejsca też pod dostatkiem. Około 12- wychodzimy na dobre, do busa i na dół. Idziemy coś zjeść, jedzenie zresztą paskudne, ja akurat jem alpakę, czyli chyba lamę - nic szczególnego. Generalnie widać, że nastawienie na klienta jest to proste jak szpadel, wycisnąć i wypluć. Oferując zresztą mizerny standard usługi. Jakieś zakupy, koczujemy w hotelu w oczekiwaniu na pociąg do Cuzco. Ten odjeżdża przed 17-tą. Podczas jazdy dodatkowe atrakcje, po drobnym poczęstunku i napojach jakieś ludowe tańce i pokaz mody z możliwością zakupu prezentowanych ciuszków. A wszystko ogarnięte przez obsługę wagonu. Dosyć to śmieszne.
Do stacji Poroy przyjeżdżamy nawet wcześniej niż planowaliśmy, bo trochę po 20-ej. Już czeka na nas umówiony wcześniej wczorajszy kierowca i za 35soli mamy być w hotelu. Ale dzisiaj Helloween, całe Cuzco się bawi, w centrum grzęźniemy w sporym korku, wszędzie poprzebierane masy ludzi, dzieciaki też. Krótki odpoczynek w hotelu i idziemy zobaczyć, co się dzieje. A dzieje się, na ulicach tubylcy, często w stanie wskazującym, w knajpach turyści, którzy o dziwo też mają helloweenowe stroje.
W tekście nie poświęciłem zbyt dużo miejsca Machu Picchu, więc dla zainteresowanych trochę praktycznych informacji.
- czytałem w necie dużo sprzecznych informacji o jak najlepszym terminie wyjścia z hotelu, sposobów dostania się do ruin, itd.
- moim zdaniem próba zdążenia na pierwszy autobus nie do końca ma sens, pierwsze busy ruszają chyba o 5:30, więc wypadałoby tam być pewnie już koło 4:00
- podobnie spacer a raczej wspinaczka na MP z Aguas Calientes, bus jedzie 20 min a wejście na piechotę potrwało y pewnie z kilka godzin, na dodatek w kurzu, itd.
- polecam za to wejście na Wayna, myślę, że każdy średnio wysportowany człowiek sobie z tym poradzi
- tak wyglądał nasz szczegółowy, zrealizowany plan:
4:45 pobudka, śniadanie na luzie
5:50 stajemy w kolejce do busów, jak policzyłem ma ponad 100m
6:05 podjeżdżają busy
6:20 jesteśmy w busie i jedziemy
6:40 dojeżdżamy do MP, wchodzimy
6:55 jesteśmy przy wejsciu do Wayna Picchu, stoimy w kolejce do wejścia
7:30 kontrola dokumentów i biletów, przechodzimy przez bramkę
8:30 weszliśmy na górę Wayna, zdjęcia, itd.
9:00 schodzimy z góry
10:30 wychodzimy z MP, przerwa na piwko
11:00 znowu wchodzimy, idziemy na CIRCUIT 2
12:00 wychodzimy na dobre, knajpa
12:10 stajemy w kolejce do busa
12:20 bus rusza
12:45 jesteśmy z powrotem w Aguas Calientes
- i jeszcze dwa słowa w temacie kosztów (10.2017), bo wizyta w MP nie jest tania. Pod spodem realne koszty na jedną osobę, oczywiście mogą się trochę różnić, np. w przypadku pociągów. Koszty bez dojazdu z/do Cuzco i bez biletu do atrakcji obok Cuzco, bo to dla chętnych. Taxi - koszt za całe auto
180soli - taxi Cuzco - Ollantaytambo
52$ - pociąg Ollantaytambo - Aguas Calientes
83$ - pociąg Aguas Calientes-Cuzco (Poroy)
24$ - bus Aguas Calientes-Machu Picchu-Aguas Calientes
240zl - wejście do Machu Picchu i na Wayana Picchu (zakup przez Internet)
35soli - taxi Poroy-Cuzco
50$/2os, 25$@/os - hotel w Aguas Calientes, naprawdę słaby
Czyli reasumując, koszt wizyty w MP, to ca.
680zl (184$ po 3,7) + 240zl (215 soli po 1,1zl) + 240zl = 1160zl
I na koniec: czy warto? OCZYWIŚCIE, ŻE TAK:)