Geoblog.pl    Piotro    Podróże    Azja latem    Na miejscu
Zwiń mapę
2018
22
cze

Na miejscu

 
Tajlandia
Tajlandia, Bangkok
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9202 km
 
Tym razem ponad sześć godzin i lądujemy w Bangkoku. Odprawa, odbieramy bagaż, wymieniam 100$, wygląda na to, że cena wszędzie taka sama. Dwa piętra niżej jest przystanek Airport City Link, bilety po 40 bahtów od głowy, 10 minut czekania i jedziemy. Na początku pusty wagon szybko się zapełnia, całe szczęście zajęliśmy miejsca siedzące. Jakieś 40 minut, wysiadamy na przystanku Ratchaprarop, 10 minut spaceru i jesteśmy w hotelu. Jest 9:00 rano, nasze pokoje jeszcze nie gotowe, idziemy coś zjeść. Wracamy około 11-ej, pokoi cały czas nie ma, teoretycznie mają czas do 14-ej. Rozsiadamy się przy recepcji starając się wywierać milczącą presję. Chyba pomaga, bo pokoje niebawem są gotowe. Trochę odpoczynku, prysznic i ruszamy. W planie mamy najpierw Grand Palace, docieramy tam o około 15:30 i klops, właśnie zamykają. Zagadałem i nawet by nas wpuścili, ale jeszcze gdzieś trzeba iść po bilety, poza tym jesteśmy częściowo w krótkich spodniach a to podobno zakazane. Poddajemy się i idziemy do pobliskiej świątyni Wat Pho. Świątynie jak świątynia, już tu kiedyś byłem. Poza tym jest parno i gorąco. Niedaleko jest rzeka, prom i po drugiej stronie oglądamy Wat Arun. Z czasem stwierdzamy, że wszystkie świątynie są takie same, więc na tej na razie kończymy. Ściemnia się, chcemy wracać i coś zjeść. Niestety, miejsce mocno turystyczne, taksówki życzą sobie różnie, raz 400 raz 300 baht. Tradycyjnie nie lubię być tak ostentacyjnie robiony w konia, tym bardziej, że taxi złapana na mieście przywiozła nas tu za 100 baht. Tak wskazał licznik. A teraz wszyscy są określoną kwotę. Jesteśmy głodni, więc w końcu zgadzamy się na 200 i po pół godzinie jesteśmy w okolicy hotelu. Idziemy na sea food, knajpa pełne, ale ceny mocno nie tajskie, trudno coś znaleźć poniżej 200 bahtów. A mimo to pełno gości. Coś tam jemy i wracamy na odpoczynek do hotelu. Po drodze zahaczamy 7-11 i robimy jakieś zakupy. Po nocy samolocie i dojechani upałem idziemy spać.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Piotro
Piotr O
zwiedził 18% świata (36 państw)
Zasoby: 298 wpisów298 21 komentarzy21 955 zdjęć955 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
03.05.2019 - 17.11.2019
 
 
21.06.2018 - 30.06.2018
 
 
08.03.2018 - 25.03.2018