8,5h jakoś minęło, dwa filmy zaliczone, nakarmili. Dziecko nie marudziło:) Lądujemy i idziemy do odprawy, tu straszna kolejka, staliśmy ponad godzinę. Trochę wydygani, bo nasłuchaliśmy się, że mogą nie wpuścić, itd. Nic takiego nie ma miejsca, pobierają tylko odciski palców, pytanie o to czy mamy jedzenie, alko i papierosy (nie mamy) i już. Nasze bagaże i wózek grzecznie czekają.
AirTrainem do Stacji Jamaica (8,5$ od osoby dorosłej), tam przesiadka w LIRR (po 5$) i jesteśmy na Penn Station na Manhattanie. Wszystko spoko, dobrze oznaczone i działa, wszędzie płacę Revolutem, który mam w telefonie. 10 minut spaceru i ok. 21:30 (w Polsce 3:30) jesteśmy w hotelu, ufff.