Znowu pada, dobrze z przerwą podczas której ostatni raz wychodzimy nad morze. Miła obsługa w hotelu pozwoliła zostać w pokoju do 13-ej, potem jakaś przekąska i na lotnisko Dabolim. Lotnisko jest lokalne, dosyć małe, lecimy indyjskimi liniami Jet Airways do Mumbaiu. Przelot trwa tylko godzinkę (a pociągiem było 12h). W Mumbaiu parno i nawet słońce, którego raczej nie doświadczyliśmy na Goa. Po kilku kontrolach i transferze w końcu lądujemy w terminalu odlotów. Tutaj nawet udaje się zdobyć dostęp do darmowego (na 2h) wifi.