Hotel kliknąłem rano na bookingu, w porównaniu do tego z Agadiru wydawał się dosyć tani, 100€ za dwie dwójki ze śniadaniem, w centrum, 500m od placu Jemaa el-Fna. I faktycznie jest spoko, przestronny, z basenem, dużo zieleni.
Idziemy coś zjeść na plac Jemaa i trzeba przyznać, że tu się dopiero dzieje: tysiące ludzi , gwar, naganiacze, niektórzy nad wyraz bezczelni. Do mojej córki przyczepia się jakaś kobita i korzystając z zamieszania w parę sekund maluje jej rękę hennę. Nie możemy się potem jej pozbyć, oczywiście chce kasę. Jest tak irytująca, że daję jej w końcu chyba 1d, więc przeklina i w końcu znika.
Ceny na placu trochę z kosmosu, za przeciętny obiad dla naszej czwórki płacę 350d, czyli jak by nie patrzeć jakiś 35€. Za to soki są tanie, wszystkie po 10d, a pomarańczowy za 4d. Więc korzystamy.
Zmęczeni gwarem i krzykiem wracamy do hotelu.