Jedziemy, kilka przystanków na zdjęcia, najpierw figura Jezusa, która jest nad miastem i panorama Cuzco, potem jeszcze jakieś widoczki. Przed Pisaq kupujemy ogólny bilet na te miejsca, które chcemy zobaczyć, koszt 70 soli. Na wszystkie punkty, które są w okolicy Cuzco taki bilet kosztuje chyba 130.
Pisaq to trochę kamiennych budowli, nawet można to zobaczyć, tym bardziej, że są podobno najbardziej spektakularne w okolicy. Przy wyjściu stragany, jemy peruwiańską kukurydzę, jest mniej żółta, z większymi ziarnami. Smakuje spoko.
Nie wiem, jak to się stało, ale nagle zaczęło brakować nam czasu i musimy odpuścić wszystkie pozostałe punkty programu. Kierowca gna na złamanie karku a po peruwiańskich drogach nie jest to łatwe, wąsko, dziury i ruch na dodatek.
Dojeżdżamy do Ollantaytambo trzydzieści minut przed odjazdem pociągu, idę do okienka odbieram bilety, idziemy na stację, po drodze jeszcze kukurydza na drogę i jedziemy.